piątek, 28 lutego 2014

:)

Chciałam wam bardzo serdecznie podziękować za te wszystkie miłe komentarze. I za ponad tysiąc wyświetleń. Bardzo cieszę się, że podoba wam się to co piszę.Nie spodziewałam się, że komukolwiek spodobają się wymysły mojej chorej wyobraźni. Jeszcze raz bardzo dziękuję. Kocham was <3

sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 6

Louis miał racje nie chciałem, by Li ożenił się z tą żmiją. Sam nie wiem czemu, ale bolał mnie fakt że on zwiąże się z nią na zawsze. Może było tak dlatego, że był moim przyjacielem i nie chciałem by był z kimś kto go zdradza i oszukuje. Wiele razy usiłowałem sobie to wyjaśnić w jakiś rozsądny sposób, ale nigdy mi to nie wychodziło. Po rozmowie z Lou przeszła mi ochota na imprezowanie. Jedyne czego teraz chciałem to iść do domu i położyć się. Wróciliśmy z Lou do loży, postawiłem drinki na stole i  zacząłem zbierać swoje rzeczy.
- A ty gdzieś się wybierasz - zapytał Harry
- Wracam do domu
- Czemu? Przecież nawet nie minęła połowa imprezy- powiedziała El
- Źle się czuję, chyba jestem chory więc lepiej będzie jeśli wrócę do domu
- Dasz radę sam wrócić do domu, czy ktoś ma cię odwieźć? 
- El proszę nie traktuj mnie znowu jak małego dzieciaka. Dam rade sam wrócić
- Ale może lepiej jak ktoś cię odwiezie, Liam pojedziesz z nim
- No pewnie
- Liam nie nie jedziesz, on jest już duży da sobie radę sam - powiedziała jędzowata żmija
- Nie, odwiozę go i zaraz wrócę
- Liam Sophia ma racje jestem już duży.
- Chłopaki on na serio chyba jest chory - powiedział Harry
-  Ameryki żeś geniuszu nie odkrył, to ja już będę szedł. Do zobaczenia jutro
Szybko opuściłem loże i udałem się  w miejsce gdzie wcześniej spotkałem Luka. Na moje nieszczęście nie było go tam. Szukałem go w miejscach gdzie najczęściej przebywał, lecz kurwa nigdzie go nie było. Pozostały dwie opcje. Jedną z nich było to, że już się zwinął a drugą tą bardziej prawdopodobną, że właśnie zalicza jakąś dupę w kiblu. Postanowiłem iść zapytać barmana o Luka.
- Stary widziałeś gdzieś Luka?
- Ta poszedł w stronę toalet z jakąś niunią
- Kurwa mać
- Przekazać mu coś?
- Tak powiedz, że go szukam i ma się ze mną skontaktować ok?
- Spoko. Nie czujesz dziury w plecach?
- Co ty pierdolisz?
- Odwróć się
- Po kiego chuja?
- Niezła dupa gapi się na ciebie jak wygłodniałe zwierzę
- Pierdolisz
Obróciłem się a moja szczęka momentalnie opadła. Na serio niezła dupa. Jej ciało było idealne, nogi sięgały do nieba, długie kasztanowe włosy opadały na jej ramiona. Kurwa Malik dzisiaj jednak chyba poruchasz. Pewnym siebie krokiem podszedłem  do bogini która ociekała seksem.
- Witam piękną panią. Co taka piękność robi sama w takim miejscu?
- Szuka swego pana- odpowiedziała zadziornie
- Zatańczymy droga pani?
- Z miłą chęcią 
Objąłem ją w pasie i przyciągnąłem do siebie, nawet nie protestowała.
- Jak masz na imię piękna?
- Noel
- Piękne imię.
 Zatrzymaliśmy się na środku parkietu. Dałem znak DJ-owi, by puścił jakąś wolną. Standardowa zagrywa. Głupia rozmowa, taniec a potem bzykanko. Tak wyglądała większość moich imprez.
 Położyłem ręce na biodrach Noel, a ona swoje położyła na moim karku. Między naszymi ciałami nie było najmierniejszego odstępu. Stopniowo zjeżdżałam w dół zmierzając do pośladków Noel.
Niespodziewanie Noel złoczyła nasze usta w namiętnym pocałunku.
- Jedziemy do mnie czy do ciebie- zapytała
- Do Ciebie
- Ok
Dziewczyna złapała mnie za rękę wyprowadzając z klubu .
___________________________________________________________________________


Noel
No to mamy 6 rozdział. Mi osobiście się on podoba, co prawda miałam inny pomysł na ten rozdział, ale w gruncie rzeczy jestem zadowolona z efektu. A wam podoba się ten rozdział? Liczę na komentarze
Komentarze=wena= szybciej nowy rozdział <3

czwartek, 20 lutego 2014

Rozdział 5

-Stary co jest- zapytał mnie Horan
- Nic
- Na pewno?
- Tak. Chłopaki idę do baru przynieść wam coś?
- Tak. Przynieś to co zawsze tylko razy dwa.
- Ok, ale sam nie dam rady tego przynieść, któryś musi iść chcąc nie chcąc ze mną
- Ja pójdę- powiedział Louis
- No to chodź
Pasiasty zwlekł się z kanapy, i poszedł za mną. Szliśmy w ciszy, mi to pasowało,ale jak widać tylko mi, bo Lou zaczął rozmowę.
- Dlaczego znowu ćpasz?
- Nie ćpam o co ci chodzi?
- Zawartość twojej kieszeni wskazywała na coś innego. Zayn nie kłam
- Kurwa Lou mówię prawdę. Kupiłem bo chciałem się wyszaleć. Luke napatoczył, się przez przypadek, miał to czego potrzebowałem więc mi sprzedał. Proste c'nie
-Zayn za miesiąc znowu ruszamy w trasę. Ostatnio musieliśmy odwoływać koncerty przez ciebie i twój odwyk. Znowu chcesz tego, znowu chcesz okłamywać naszych fanów? Udawać, że wszystko jest ok? Stary nie pakuj się w to gówno.
-Moje życie moja sprawa
- Kurwa Malik ogarnij się. Zachowujesz się jak rozwydrzony nastolatek.
- No dobra dobra.
Lou spojrzał na mnie wzrokiem którego sam Bazyliszek by się nie powstydził. Chłopaki często traktowali mnie jak dziecko, co doprowadzało mnie do białej gorączki. Wiem, że robią to bo się martwią, ale do chuja pana mam 21 lat a nie 5.
- Lou wiesz, że Li  ma zamiar oświadczyć się Sophii??
- ożeszkurwajapierdole!!
- Czyli nie wiedziałeś?
- Wiedziałem, ale coś innego mnie zdziwiło
- Mianowicie co?
- Powiedziałeś Sophii a nie żmiji. Daj sprawdzę czy przypadkiem gorączki nie masz.
Lou zaczął dotykać mojej twarzy, na co ja wybuchnąłem śmiechem.
-Dobra nie masz gorączki, to ja nie wiem co ci jest
- Nic, po prostu.... yyy muszę być dla niej nieco milszy, w końcu będzie.... żoną Liama więc muszę zacząć ją.. inaczej traktować
- Zayn nie chcesz, żeby Li ożenił się z Sophią prawda?
- Nie, czemu tak myślisz, on jest szczęśliwy i to jego życie więc.
- Ta ta jasne a latem pada śnieg.
- Louis proszę cię nie drąż tego tematu ok?
- Ok spoko jak chcesz
_______________________________________________________________________

Tamtaratam. Mamy juz 5 rozdział :D
Jak wam się podoba??? Wyrażajcie swoją opinię w komentarzach <3 
Pamiętacie, że one karmią wenę c'nie :) Kocham was, ale to już pewnie wiecie :*

poniedziałek, 17 lutego 2014

Rozdział 4

Gdy Li skończył mówić poczułem jakieś dziwne uczucie. Zrobiło mi się tak jakoś cieplej na sercu. Cieszyło mnie to, że Liam się o mnie martwił. Sam nie wiem czemu tak było. Z jednej strony to było fajne uczucie, ale z drugiej coś podpowiadało mi, że to nie jest dobre uczucie.Weszliśmy do toalety, pozbyłem się z wielkim bólem prochów. Miałem już wychodzić, ale Liam złapał mnie za nadgarstek. Przez moje ciało przeszły dreszcze. Kurwa co się ze mną dzieje.
- Musimy porozmawiać Zayn
- Niby o czym? Chcesz jeszcze mnie przeszukać? Proszę bardzo nie mam już nic jestem czysty jak łza. Nic u mnie nie znajdziesz
- Nie, mam do ciebie tylko jedno pytanie.
- Niby jakie?
- Dlaczego ty mi to robisz? Dlaczego ciągle mówisz o Dan? Mścisz się? Jeśli tak to za co? Co ja tobie zrobiłem?
- Po pierwsze miało być jedno pytanie a zadałeś ich pięć. - kurwa czemu ja jestem takim skurwysynem- Mówię o Dan bo mam do tego prawo, nie mszczę się na tobie, bo nie mam za co.
- Wiesz dobrze ja nadal kocham Dan.
- Skoro ją kochasz to po jakiego chuja jesteś z tą żmiją?
- Bo ją też kocham, rozumiesz kocham je obie. I nie mów na Sophie żmija ok?
- Będę mówił jak mi się podoba
- Posłuchaj mam zamiar się jej oświadczyć i nie życzę sobie żebyś ją obrażał
- Co ty masz zamiar zrobić? Popierdoliło cię?
- Zayn zrobię to co chcę
- Nie możesz tego zrobić
- Zayn ja już podjąłem decyzję i jej nie zmienię. Chodźmy już bo chłopaki czekają
- Idź ja zaraz do was dołącze
- Ok
Nie mogłem uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałem. Zabolało mnie to. Ale dlaczego, kurwa co się ze mną dzieję. Jestem o niego zazdrosny? Nie przecież to niedorzeczne, jak mogę być zazdrosny o swojego przyjaciela. Pewnie to dlatego, że nie lubię tej żmiji. Tak to na pewno dla tego. Podszedłem do umywalki i przemyłem twarz zimną wodą. Po jakiś pięciu minutach wróciłem do loży. Siedzieli tam wszyscy niestety ta żmija też. Usiadłem między Horanem a Lou. W mojej głowie nadal słyszałem słowa Li "mam zamiar się jej oświadczyć".
______________________________________________________________________________
Mamy kolejny rozdział. Ten też jest krótki i obawiam się iż kolejne też będą krótsze.
Mam nadzieję, że wam się podoba. Będę wdzięczna za komentarze. Dla was to kilka sekund a dla mnie motywacja do dalszego pisania.
Kocham was <3

niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 3

    Usiadłem na przeciwko Liama. Patrzyłem na niego, postanowiłem się troszeczkę z nim podrażnić. Wiedziałem, że nie lubił gdy ktoś mówił przy nim o Dan. Zawsze wtedy zmieniał temat lub po prostu wychodził jak zwykły tchórz.
- Chłopaki co wy na to, żeby Dan odwiedziła nas w przyszłym tygodniu?- zapytałem
- Nie wiem czy to dobry pomysł- odpowiedział Lou
Spojrzałem na Li, był wkurwiony i to bardzo.
- No weźcie, dawno się z nią nie widzieliście. Spotkamy się pogadamy- mówiłem wciąż patrząc na Liama
-To jak. Mam do niej pisać??
- Pisz. A przy okazji może pochwalisz się kogo jeszcze spotkałeś na zewnątrz?- powiedział Li
- Dan była z Natalie?- zapytał Niall
-Nie, Danielle była sama no Malik chwal się
Wkurwiłem się i to bardzo. Li właśnie wjebał mnie w zajebiście wielka przepaść. Nie mogłem powiedzieć chłopakom, że spotkałem Luka. Ich zdaniem Luke był jednoznaczny z kłopotami.
 - Nikogo nie spotkałem, o co ci chodzi Li?- zapytałem udając, że nie wiem o co chodzi
Wtedy pożałowałem, że zacząłem rozmawiać o Dan.
-Może jednak ci przypomnę, kojarzysz chłopaka o imieniu Luke?- powiedział Li patrząc na mnie.
- Kojarze , ale nie widziałem go ostatnio- skłamałem.
- Tak, to daj na chwile swoją kurtkę. Skoro nic nie masz do ukrycia
- Nie mam nic do ukrycia, ale kurtki ci nie dam
Wtedy podszedł do mnie Lou i zaczął mnie przeszukiwać. Chciałem by pominął tą jebana kieszeń, ale jednak tak się nie stało.
- Kurwa Zayn znowu zaczynasz? Co to do chuja pana jest?
- Lou ja nie wiem skąd to się wzięło.
- Ta tak sobie możesz mówić jakiejś lasce. Stary niedługo wyjeżdżamy w trasę. Nie możesz znowu zacząć ćpać. Nie pamiętasz co było ostatnio?
- Pamiętam. Dobra wyrzucę to ok?
- Nie wyrzucisz tylko pójdziesz do toalety i spuścisz to w kiblu.
- OK
Udałem się do łazienki. Miałem w planach i tak wciągnąć jedną kreskę. Niestety moje plany legły w gruzach, bo Liam poszedł razem ze mną. Byłem wkurwiony na niego, że mnie wjebał, ale sam sobie jestem winien.
-Po co ze mną idziesz?
-Chce mieć pewność, że pozbyłeś się tego gówna.
- Nie musisz mnie pilnować, nie mam 5 lat tylko trochę więcej
- Muszę bo nie chce żebyś znowu wpakował się w kłopoty
Gdy Li skończył mówić poczułem jakieś dziwne uczucie. Zrobiło mi się tak jakoś cieplej na sercu. Cieszyło mnie to, że Liam się o mnie martwił.
__________________________________________________________________________
Mamy 3 rozdział :)
Przepraszam, że taki krótki.
Mam nadzieje,że się wam spodobał.Wyraźcie swoją opinię w komentarzach :) <3

środa, 5 lutego 2014

Rozdział 2

Weszliśmy do klubu.  Ja odrazu udałem się do baru, gdy byłem już nie daleko zobaczyłem Luka siedzącego przy jednym ze stolików. Postanowiłem do niego podejść.
- Siema Luke!
-Siema Malik. Dawno cię tu nie było. Gdzie chłopaki?
- Poszli do naszej loży.
- A ty czemu nie z nimi?
- Nie lubię obecności węży w obrębie 20 metrów ode mnie
- Aha w takim razie cie rozumiem.
- Idę się czegoś napić idziesz ze mną??
- Spoko.
Razem z Lukiem udaliśmy się do baru. Usiedliśmy na wysokich stołkach i czekaliśmy na barmana.
-Kurwa UFO go wjebało czy co?
- Spokojnie Malik, już idzie.Coś ty taki niecierpliwy co?
- Chce się najebać i dobrze bawić
- Jak chcesz mam coś lepszego
- A co masz?
- To co zawsze.
- Kurwa i tak późno mi mówisz? Ile masz?
-Dużo.
- A masz coś innego?
- Wybredny książe Malik co?
- Nie wybredny, ale chcący czegoś mocniejszego.
- Chodź przed klub to ci pokarze co mam
- Ok.
 *przed klubem*
-No to pokazuj co masz.
- Nie zbyt duży wybór ale zawsze lepsze coś niż nic.
- No widzę widzę ale wezmę to.
- Nie radze, słabe.  Zaczekaj tu chwile skocze do samochodu po coś lepszego
- Ok. Tylko szybko zanim chłopaki zaczną mnie szukać.
Luke zniknął gdzieś na parkingu wśród wielu samochodów. Stałem pod klubem rozglądając się za jakąś dupą,którą mógłbym zaliczyć. Jak na złość żadna nie była wystarczająca dla mnie. Ja to mam kurwa zajebistego pecha.
- Zayn!! - usłyszałem głos za sobą, szybko się odwróciłem i zobaczyłem Dan.
- Hej Danielle. Miło cię widzieć.
- Ciebie również. Jesteś sam czy z chłopakami?
- Z chłopakami i zwierzyną- powiedziałem uśmiechając się. W sumie z Dan była niezła laska. Chętnie bym się z nią spotykał, ale mieliśmy z chłopakami umowę, że nie chodzimy z byłą któregoś z nas. Chcąc nie chcąc musiałem powstrzymywać swoje popędy
- Mówiąc zwierzyną masz na myśli Sophie  prawda?
- A kogo by innego. Żmija jedna
- Hahaha Zayn przestań, nie ubliżaj żmiji. Żmije są milion razy lepsze od niej
- Masz racje.Przepraszam wszystkie żmije na całym świecie
- Ty się nigdy nie zmienisz co?- usłyszałem głos zza moich pleców.
- Li.... Jak długo tu stoisz?
- Wystarczająco. Wiecie co jesteście siebie warci. Czemu wy jej tak nie lubicie? Co ona wam zrobiła co?
- Odbiła mi chłopaka- powiedziała Dan 
- I zdradza cię na lewo i prawo z kim popadnie
- Rozumiem ciebie Dan, że jej nienawidzisz, ale ty Zayn nie masz podstaw do tego by wygadywać o niej takie rzeczy. Prosiłem cię o odrobinę szacunku dla niej, ale jak widać dla takiego chuja ja ty to za dużo
- Li kurwa proszę cię, ja nie będę się przed nią błaźnił. Nie mam zamiaru zmieniać stosunku co do niej. Dla mnie jest zwykła...
- Nie kończ. W ogóle co ty tu robisz. Wszyscy czekamy na ciebie w loży a ty sobie stoisz na zewnątrz. 
- Czekam na kogoś
- Malik chodź tu kurwa- wydarł się Luke
- O nie nie pójdziesz do niego - powiedział Li
- Pójdę, nie możesz mi niczego zabronić ślepoto
- Znowu chcesz wpaść w to bagno?
- Może tak może nie. Nie twój zasrany interes.
- Dobra rób co chcesz, ale potem na mnie nie licz.
- Weź idź sobie już co? Nie widać że zajęty jestem?
Liam wszedł z powrotem do klubu. Dan stała nadal w miejscu patrząc w kierunku w którym odszedł Liam.
- Dan!! Danielle!!!!
- C...Co?
- Nico. Muszę już iść. 
- Ok. Szkoda. Pa
- Cześć
Udałem się do Luka. Ten stał już dosyć bardzo wkurwiony. Gdyby mógł zabijać wzrokiem to leżałbym już dawno martwy na chodniku.
- Ile cię kurwa można wołać co?
- Wrzuć na luz. Nie widziałeś, że gadam z Dan? Masz coś dla mnie?
- Widziałem. Mam
Wyciągnął z kieszeni torebeczkę wypełnioną białym proszkiem i pomachał mi nią przed oczami.
- Proszę proszę, Luke zaopatrza się w coraz lepszy towar  Dawaj to.
- Najpierw kasa.
- Ile?
- Tyle co ostatnio
- Masz i dawaj.
Luke wręczył mi woreczek. Schowałem go do kieszeni. Udałem się do klubu prosto do naszej loży. Siedzieli tam wszyscy oprócz tej żmiji i Harrego. 
- Kurwa gdzieś ty był jak ciebie nie było co?- zapytał Lou
- Stałem przed klubem i gadałem z Dan.
- Dan tu jest?
- Tak, ale chyba tylko na chwilę przyszła.
- Szkoda dawno jej nie widziałem
- Nic się nie zmieniła jest nadal tak samo piękna jak zawsze.
Po wypowiedzianym zdaniu spojrzałem na Liama. Jego oczy byłe wypełnione łzami. Wiedziałem, że nadal ją kocha i boli go to, że nie są już razem. No ale sam wybrał sobie tą żmije to niech teraz cierpi.
_________________________________________________________________________________
Tam ta ra tam. Mamy 2 rozdział :)
Jak wam się podoba? Jak myślicie co w kim zakochał się Zayn? 
Liczę na komentarze :) Pamiętajcie im więcej komentarzy ty szybciej pojawi się trzeci rozdział :)

wtorek, 4 lutego 2014

Liebster Awards 2 :)

Nominacje dostałam od: http://what-can-you-lose.blogspot.com/ 
za co bardzo dziękuje :)
Pytania jakie dostałam:
1 Jaki jest twój ulubiony kwiatek?
Róża pomarańczowa z czerwonymi końcówkami
2. Chciała byś,żeby One Direction mieli swój serial tak jak Big Time Rush?
Tak
3.Co byś zrobiła, gdybyś przypadkiem na ulicy poznała któregoś chłopaka z One Direction?
Pewnie stanęła bym jak wryta i wmawiała sobie, że to sen
4. Twoja ulubiona piosenka?
Wszystkie są moimi ulubionymi piosenkami :)
5. O czym nie lubisz rozmawiać?
O miłości
6. Boisz się czegoś? Jak tak to czego?
Tak tego,że ktoś dowie się o moich czynach
7. Jaki masz znak zodiaku?
baranek :)
8. Jaki piosenkarz/piosenkarka lub zespół był twoim idolem przed One Direction?
Z tego co pamiętam była to Hannah Montana
9. Która  ładniejsza Kendall czy Barbara?
Obie są śliczne ale jeśli muszę wybrać to Kendall.
10. Ulubione zwierzątko?
pies <3
11. Ulubiona piosenka ?
Tak jak pisałam wcześniej wszystkie sa moimi ulubionymi :)

Ja nominuje:
1.http://mybestsongeverareyou.blogspot.com/
2. http://the-scar-of-love.blogspot.com
3. http://jedno-marzenie-one-direction.blogspot.com/
4.http://iwillneverbeagain.blogspot.com/
5. http://onedirection1920202122.blogspot.com/
6.http://onethingtobehappy.blogspot.com/?m=0
7.http://pocalunek-smierci-zagubiony-w-zyciu.blogspot.com/
8.http://iloveyouorhate.blogspot.com/
9. http://kochaj-i-tnij.blogspot.com
10. http://mojeeee.blogspot.com/
11.http://darkzaynvic.blogspot.com/
 Pytania do nominowanych:
1. Ulubiny kolor?
2. Ulubiona potrawa?
3. Do jakich fandomów należysz?
4.Wolisz pojechać na koncert do Niemiec czy spotkać jednego z chłopców na ulicy?
5. Która ładniejsza Sophia czy Perrie?
6. LS czy EL?
7. Ulubiony film?
8.Czym kierujesz się w życiu?
9.  Co skłoniło cię do pisania bloga?
10.  Gdyby Twoje życie miało przypominać dowolny serial, który byś wybrała?
11. Lanielle czy Lophie??

Liebster Awards

Zostałam nominowana do Liebster Awards przez :http://one-direction-droga-przeznaczenia.blogspot.com
Dziękuje bardzo za nominacje :) 

Pytania jakie dostałam:
1.Jak zaczęła się twoja przygoda z pisaniem bloga?
To może dosyć dziwne, ale ten blog powstał przez przypadek. W środku nocy nudziło mi się i jakoś tak wyszło,że zaczęła się przygada z pisaniem tego bloga :)
2.Jakie jest twoje marzenie?
Moim marzeniem jest spotkanie na mojej drodze kogoś kto polubi i pokocha mnie taką jaka jestem no  oczywiście koncert One Direction w Polsce :)
3.Co pierwszy raz pomyślałaś sobie widząc chłopaków z 1D?
"orzesz kurwa ja pierdole ale przystojni" 
4.Jakie są twoje ulubione blogi?
Lubię blogi w których coś się dzieje czyli Darki i tym podobne,
5.Czy masz w planach napisanie jakiejś książki lub kolejnego opowiadania?
Książki pisać nie będę bo się nie nadaje do pisania książek, ale kolejne opowiadanie czemu nie :)
Blogi które nominuje to:

1.Do not forget about me...
2.Crazy Life
3.http://dark-story-with-one-direction.blogspot.com
 4.http://odnalazlamsenszyciaodnalazlamgo.blogspot.com/
5. http://time-louistomlinson-fanfiction.blogspot.com/
Pytania dla was

1. Ulubiony kolor?
2. Co jest twoją inspiracją?
3. Twoje hobby to?
4. Gdyby jutro miałby być koniec świata co byś zrobiła?
5.Ulubiona piosenka?

poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 1

Siedziałem na kanapie w salonie oglądając mój ulubiony serial.Nagle do domu weszła jędzowata żmija (czytaj: Sophia).
-Hej jest Li?
- Cześć. Nikt nie nauczył cię pukać? To, że jesteś dziewczyną Liama nie upoważnia cię do tego, że możesz wchodzić sobie tu jak do swojego domu.
- Zayn mógłbyś być milszy dla mnie wiesz, w końcu niedługo z wami zamieszkam.
- Co?!?! Chyba cię pojebało. Nigdy tu nie zamieszkasz, bynajmniej dopóki ja żyje
- Wiesz to nie od ciebie zależy.
-Cześć skarbie co ty tu robisz miałaś być za godzine.
- Stęskniłam się za moim kotem
- Kurwa z tej słodyczy zaraz zacznę rzygać tęczą
- Stary daj spokój - odpowiedział Li z uśmiechem na twarzy
- Idę do siebie, nie mam zamiaru patrzeć jak rozbieracie się wzrokiem nawzajem. Jesteście obleśni
- Czyżby ktoś był zazdrosny?- zapytała żmija
- O co? O taką małpę jak ty? W życiu
- Zayn przestań ubliżasz Sophii, rozumiem że może i jej nie lubisz ale odrobina szacunku się jej należy

Poszedłem do swojego pokoju, zamknąłem drzwi i usiadłem na parapecie wyciągając papierosa z paczki. Siedziałem tak wpatrując się w przestrzeń za oknem. Wszystko tętniło życiem tylko nie ja. Od jakiegoś czasu nie wiem co się ze mną dzieje. Kiedy widzę jakąś zakochaną parę robi mi się niedobrze, psuje mi się humor a zwłaszcza kiedy tą parą jest Li i ta żmija Sophia. Nienawidzę jej, od początku działa mi na nerwy. Kiedy jest z Li udaję cnotkę, ale kiedy go nie ma zamienia się w żmije. Skończyłem palić, gdy ktoś zapukał.
- Czego?
- Mogę wejść?
Po głosie rozpoznałem, że to Hazz. Wstałem z parapetu i otworzyłem drzwi.
- Co tam stary?
- Idziemy na impreze, idziesz z nami?
- Idziemy. Czyli ta żmija też idzie?
- Taa. Zayn powiedz mi jedno.Za co ty jej tak nie lubisz co?
- Za całokształt.
- Nie rozumiem cię stary, przecież ona jest...
- O której idziemy?
- Za godzinę. Musimy zaczekać na Lou i El.
- Ok
Hazz opuścił mój pokój. Zastanawiałem się czy iść na tą imprezę czy nie. Po dłuższym namyśle stwierdziłem, że pójdę może wyrwę jakąś laskę. Poszedłem wziąć szybki prysznic. Po 30 minutach byłem już gotowy. Ubrałem czarne rurki, białą koszulkę i moją skórzaną kurtkę. Zszedłem do salonu, chłopaki siedzieli na kanapie a dziewczyny latały jak postrzelone.
- A im co?
- Wiesz muszą się zrobić na bóstwo -powiedział Niall zapychając usta kanapką
- Wyrobią się do jutra?
- Chuj je wie -odpowiedział Hazz
-Horan nie żryj tyle bo znowu będziesz rzygał
- Nie moja wina kurwa,że jestem głodny
- Stary ty wiecznie jesteś głodny - odpowiedzieliśmy zgodnie chórem
- Dajcie mu spokój- wtrąciła się El
- WOW wyglądasz..... zajebiście skarbie- powiedział Lou śliniąc się na jej widok jak dziecko na widok lizaka
- Chętnie bym cię
- Tak wiemy zerżnął byś ją ty i teraz.
-Idziemy? -zapytałem
- Nie nie ma jeszcze Sophii- odpowiedział Li
- ŻMIJO DŁUGO JESZCZE???!!!!
-Zayn, prosiłem cię o coś.
- Już jestem.
- No w końcu. To jak idziemy?
- Tak
Wyszliśmy z domu. Stanęliśmy na podjeździe. Mieliśmy dwa samochody.
- No to który dzisiaj robi za szofera? Li??
- No dobra, ale jest jeszcze ktoś potrzebny.
Wszyscy spojrzeli na mnie
- Oooo nie, nawet na mnie nie patrzcie. Mam dzisiaj plan zajebać się w trupa.
- Dobra ja poprowadzę -odezwał się blondyn
- Ok. No to tak ja, Sophia, Harry w jednym a w drugim reszta pasuje taki podział? - zapytał Li
-Mi pasuje-odpowiedziałem
Wsiadłem do samochodu. Oni stali na podjeździe patrząc na mnie jak na kretyna.
- Co jest kurwa jedziemy czy nie?
-Już
Ruszyliśmy z d podjazdu. Na miejscu byliśmy po 30 minutach. Impreza była już dobrze rozkręcona. "Panie i Panowie Zayn Malik nadchodzi" Pomyślałem po czym się uśmiechnąłem. No to imprezę czas zacząć
___________________________________________________________________________
No mamy pierwszy rozdział.
Jak wam się podoba? Będę wdzięczna za komentarze.
Pamiętajcie komentarze karmią wenę :)


Prolog

-Stary co ci jest?
-Źle się czuje nie mogę?
-Nie kłam ok? Zachowujesz się dziwnie mów o co chodzi. Za każdym razem gdy Liam i Sophia są z nami ty się zachowujesz jak jakiś idiota
-O nic kurwa,weź się odwal.
- Zayn, nie zaczynaj
- Louis wyjdź chce być sam.
-Nie, nie wyjdę dopóki nie powiesz prawdy
- Chcesz prawdy?
-Tak
-NIC MI KURWA NIE JEST !!!!!!
- Kurwa Malik nie kłam, znam cię nie od dziś i wiem kiedy mówisz prawdę a kiedy nie
-Dobra zakochałem się. 
-Co?!
- To co słyszałeś. Znasz prawdę więc wypierdalaj z mojego pokoju.
- Kim ona jest?
-Chuj cię to obchodzi Lou. Wypierdalaj. Przeliterować ci?
-Obchodzi mnie. Mów kim ona jest
-Kurwa Lou wyjdź.
- Dobra ale wiedz,że wrócimy do tej rozmowy
- Chciałbyś 
Lou wyszedł z mojego pokoju. Kurwa czy to aż tak widać. Muszę się ogarnąć i pilnować co i do kogo mówię. Jak chłopaki poznają prawdę to będę musiał się wyprowadzić a tego bym nie chciał. Chociaż z drugiej strony może to zaakceptują. Kurwa sam już nie wiem. Jedno wiem na pewno, nieodwzajemniona miłość to najgorsze co może spotkać człowieka w życiu