poniedziałek, 24 marca 2014

Rozdział 8

Chciałabym ten rozdział zadedykować najcudowniejszej osobie pod słońcem
czyli mojej przyjaciółce Ewelinie <3
Obudziłem się około 9, w domu było cicho i spokojnie. Domyśliłem się, że chłopaki pewnie odsypiają wczorajszą imprezę. Zwlekłem się z łóżka i poczłapałem do kuchni. Starałem się być cicho by nie obudzić reszty, ale gdy zobaczyłem Louisa śpiącego na podłodze w salonie wtulonego w królika El to jebnąłem śmiechem na cały dom. Nie wiem co on robił z tym królikiem i nawet nie chce wiedzieć Nie mogłem zapanować nad śmiechem
 - Stary nie krzycz tak, bo mi czachę rozkurwi
 - Dobra hahahaha ale mam hahahaha jedno pytanie. Co ty kurwa robisz z królikiem El co??
 - Kurwa nie wiem, stary mamy jakieś tabletki przeciw bólowe w domu i wodę??
 - Nie wiem, pójdę zobaczyć a ty lepiej puść tego królika, bo jak El to zobaczy to się wścieknie
 - Ok ok
Poszedłem do kuchni, i co tam zastałem?? Nialla śpiącego przy lodówce. Wiedziałem, że on jest wiecznie głodny no ale nie do przesady co. No kurwa spać przy lodówce, to już przegięcie.
 - Horan kurwa obudź się
 - Czego się prujesz, nie widać że tu się śpi?
 - Niall idź do pokoju ok? Nie można nawet się ruszyć w kuchni bo się rozjebałeś jak szlauf na budowie
 - Odjeb się co?
 - Niall nie wkurwiaj mnie. Wynoś się do pokoju
 -No idę tylko przestań się pruć jak stare prześcieradło
 - Ej tylko nie stare tylko nie stare
Niall wyczołgał się z kuchni, chociaż to co on robił nie było podobne do czołgania. Podszedłem do lodówki i wyjąłem z niej jogurt truskawkowy. Kopnąłem drzwi lodówki, usiadłem na blacie i zacząłem pić jogurt. Wtedy do kuchni wszedł Liam, tylko i wyłącznie w bokserkach. Jego włosy były w nieładzie a on sam był zaspany. Wyglądał zaje....... Ej nie nie myśl tak. Wgląda normalnie, jak przeciętny chłopak w jego wieku. Karciłem się w myślach. Liam podszedł do blatu na którym siedziałem, moje serce zaczęło bić strasznie szybko. Nie wiedziałem czemu tak się dzieję. Przecież nic się nie stało, co mogło by spowodować tak szybkie bicie mojego serca.
 - Hej Li - powiedziałem radośnie, jednak nie uzyskałem odpowiedzi. Liam tylko spojrzał na mnie wzrokiem, który dawał do zrozumienia,że nie jest w humorze. Postanowiłem więc nie pogarszać sytuacji, gdyż wiem, że jak Payno jest zły to lepiej unikać go jak ognia. Zeskoczyłem z blatu zabierając butelkę wody dla Tommo. Opuściłem dosyć szybko kuchnie i udałem się do salonu, gdzie leżał Tommo i Nialler
 - Lou łap- powiedziałem rzucając w niego butelką
 - A dla mnie to co? - zapytał oburzony Horan
 - Stary ta butelka stała 30 centymetrów nad twoją głową, ciężko było sięgnąć?
- Oj tam, weź się kopsnij po jeszcze jedną butelkę

- Ani mi się śni
- No weź
- Nie
- Ale czemu?
- Bo Liam jest w kuchni
- Niech zgadnę znowu ma humor, że lepiej bez kija nie podchodzić a z kijem też nie bo ci go w dupę wsadzi? - zgadłem zapytał Lou
- Taa. Wiece o co mu chodzi?
- Właśnie nie, wyszedł wczoraj za tobą z klubu i wrócił już taki jakiś dziwny
- Kurwa mać.. ile po mnie wyszedł?
- Nie pamiętam. a co??
- Chyba wiem o co chodzi
- No to nas oświeć może co?

- Później wam powiem, muszę pogadać z Liamem
Szybko obiegłem do kuchni, ale nie zastałem tam Liama, postanowiłem iść do jego pokoju. Delikatnie zapukałem i poczekałem aż Li pozwoli mi wejść. Nie doczekałem się jednak, ale nie dawałem za wygraną
- Li, to ja Zayn mogę wejść. Chcę pogadać. Wiem, że tam jesteś.
Liam nadal się nie odzywał.
- Liam kurwa otwórz te jebane drzwi, nie udawaj że nie ma cię w środku.
Zacząłem walić w drzwi jak najmocniej umiałem. Po chwili usłyszałem dźwięk charakterystyczny dla przekręcania klucza w drzwiach.
- Czego chcesz? Mało ci po wczorajszym?? Przyszedłeś mnie dobić jeszcze bardziej??
-Liam daj mi to wyjaśnić, powiedz co widziałeś ok?
- Nie ważne, spierdalaj nie chcę cię widzieć.
Zatrzasnął drzwi przed moim nosem. Byłem wkurwiony, Liam widział tą chorą scenkę i sam wymyślił sobie całą historię jej przebiegu. Musiałem zrobić wszystko by mu to wyjaśnić
_________________________________________________________________
No to mamy 8 rozdział
Podoba się?? Oglądaliście zwiastun??
Liczę na komentarze <3 

                                    komentarze=wena=szybciej nowy rozdział

niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 7

       Noel ciągnęła mnie w kierunku swojego samochodu.Przed oczami miałem już wizję dzisiejszej nocy spędzonej z Noel. Widziałem już ją wijącą się pode mną z rozkoszy. Wtedy ktoś zaczął mnie wołać.
-Zayn, kochanie gdzieś ty był? Szukałam cię
- Danielle yyy
- Ona jest twoją dziewczyną? - zapytała Noel
- yyy no
- Tak. Masz jakiś problem?- dokończyła za mnie Dan równocześnie wtulając się we mnie
Stałem nie wiedząc co się dzieję, dziewczyny patrzyły na siebie tak jakby zaraz miały skoczyć sobie do gardeł i się pozagryzać. Zastanawiałem się czy wtrącać się i być może zaostrzyć sytuacje czy usunąć się w cień i poczekać aż same się uspokoją.
- Nie wszystko ok 
Noel puściła moją rękę pozostawiając w niej mała karteczkę. Domyśliłem się, że znajduje się na niej jej numer telefonu. Dan złapała mnie za rękę, splotła nasze palce  a następnie złożyła na moich ustach pocałunek. Kurwa co tu się do chuja pana wyrabia. Czemu Dan mnie całuje. No kurwa co to jakaś zabawa w ukrytą kamerę czy co. Gdy Noel zniknęła nam już z pola widzenia Dan odsunęła się ode mnie.
- Kurwa Dan co to do chuja pana było co?
- Uratowałam ci dupę, powinieneś mi dziękować a nie się na mnie drzeć.
- Niby przed czym mnie uratowałaś co? Co ona mogła mi zrobić hym?
- Noel to najgorsza zdzira jaką znam. Pracowałyśmy kiedyś razem, ale ona potem w dziwnych okolicznościach zaginęła.Po jakimś miesiącu wróciła z nowym jak to mówią fachem w ręce.
- Co znaczy z nowym fachem w ręce?
- Noel zaciąga bogatych facetów do swojego domu. Tam upija do stanu nieprzytomności. Potem zabiera karty kredytowe a z pijanego faceta wyciąga niezbędne informacje, czyli piny do wszystkich kart. Potem dosypuję im jakieś proszki a oni usypiają jak małe dziecko. Wtedy jej znajomy wywożą takiego osobnika na jakieś totalne zadupie i zaczyna bić. Nieraz ze skutkami śmiertelnymi.
- Jaja se robisz?
- A wyglądam na osobę która żartuję?
- No... nie.
- No, wisisz mi przysługę Malik i to zajebiście wielką
- Też cię kocham
  Powiedziałem i zgrabnie wyminąłem Dan. Poszedłem w kierunku wejścia do klubu. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem po taksówkę. Po 15 minutach pod klub podjechała taksówka, wsiadłem i podałem kierowcy adres.Kierowca spojrzał się na mnie dziwnie. W sumie nie dziwie mu się, w końcu Zayn Malik nie często jeździ taksówkami. Przez całą drogę czułem, że facet obserwuje mnie spoglądając w lusterko, nie ukrywam, że zaczęło mnie to irytować
- Przepraszam, ma Pan jakiś problem?
-Nie, czemu Pan pyta
- Bo gapi się pan na mnie cały czas
-Przepraszam już nie będę
- Nie szkodzi
   Podjechaliśmy pod dom, zapłaciłem należną sumę kierowcy i wysiadłem.z samochodu. Udałem się w kierunku drzwi wyciągając klucze z kieszeni. Wszedłem do domu i cieszyłem się ciszą i spokojem. Poszedłem do swojego pokoju i rzuciłem się na łóżko. Ciągle nie mogłem uwierzyć w to co Liam mi powiedział. Jego słowa ciągle plątały się w mojej głowie.
-Malik ogarnij dupę, co to za zachowanie przestań o tym myśleć -powiedziałem sam do siebie.
Wstałem z łóżka i poczłapałem pod prysznic. Ciepła woda spływała po moim ciele co mnie uspokajało i pomogło częściowo zapomnieć o całej sytuacji w klubie. Wyszedłem z kabiny prysznicowej, na moich biodrach owinąłem ręcznik i poszedłem do swojego pokoju.Założyłem moje szare dresy i położyłem się na łóżku. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem
_____________________________________________________________________
Jak wam się podoba 7 rozdział?? Domyślacie się w kim zakochał się Malik??? Pisać następny rozdział???
komentarze=wena= szybciej kolejny rozdział :)