niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 9



Zrezygnowany poszedłem do swojego pokoju. Nie miałem pojęcia, co widział dokładnie Liam i jak mam mu to wyjaśnić. Nie mogłem przecież zostawić tego tak, bo była to nie zbyt wygodna sytuacja. Zamknąłem drzwi od pokoju i od razu udałem się w kierunku parapetu, na którym usiadłem, z kieszeni spodni wyciągnąłem paczkę papierosów a z niej jednego papierosa. Bawiłem się nim obracając w palcach. Ciągle myślałem jak wytłumaczyć Liamowi sytuacje z przed klubu. Nic nie przychodziło mi do głowy, kompletna pustka jak przed egzaminem. Nagle do pokoju wparował Louis i Harry.
- Ej kurwa puka się chyba, co?
- Żeby pukać trzeba mieć, kogo –powiedział, Harry
- Ktoś tu dawno się z prostownicą nie spotkał, że taki pyskaty – odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy
- Dobra stary nie tak nerwów ok.? – powiedział z przerażeniem Harry. Do tej pory pamiętam jego minę, gdy obudził się w prostych włosach, nigdy tego nie zapomnę
- Po co przyszliście?
- Musimy pogadać
- Mam się bać?
-Powinieneś –powiedział poważnie
- Dobra siadajcie- odpowiedziałem i wskazałem na łóżko
- No to, o co chodzi?
- Chodzi o wczorajszy wieczór
- No i coś jeszcze?
- Zayn, Louis chciał zapytać czy spotykasz się z Dan
 - Kurwa Harry, wyjdź – krzyknął na niego L
 - No, ale…
- Wyjdź ok.?
 - Ok.
Loczek opuścił mój pokój dosyć szybko. Podejrzewam, że przyszedł tu tylko, dlatego, że Tomom nie chciał przyjść sam a Horan pewnie siedzi i znowu gdzieś w kącie coś wpierdala.
 Louis milczał, myślałem z początku, że Hazz tak sobie jebnął to pytanie, ale jednak chyba o to chodziło.
- Tommo ja nie spotykam się z Dan
- To jak wytłumaczysz zajście z przed klubu, co?
- Liam wam powiedział, mogłem się tego spodziewać- powiedziałem odpalając papierosa.
- No, więc jaka jest prawda?
- Nie spotykam się z nią jasne
- Zayn…
- Lou mówię prawdę, Liam zobaczył ułamek scenki i resztę sobie dopowiedział.
- Gadałeś z nim?
- Próbowałem, ale on nie chce mnie widzieć. W sumie nie dziwie mu się.
- Idź do niego i mu to wyjaśnij, nie potrzebujemy kłótni w zespole nie sądzisz, że twoje nałogi nam wystarczą?
- Ok. pójdę, ale zaraz
- Masz 5 minut – powiedział i opuścił mój pokój. Zaciągnąłem się dymem papierosowym i przyglądałem się przestrzeni za oknem. Wszystko było takie żywe, proste spokojne. Westchnąłem i zeskoczyłem z parapetu. Podszedłem do laptopa, wszedłem szybko na twittera, odpisałem kilku fanką i wyłączyłem lapka.
            Spojrzałem na zegar dochodziła już druga. Miałem iść do Liama, ale jakoś nie mogłem się zebrać. Może się bałem, sam już nie wiem. Dzisiaj mieliśmy z chłopakami nagrywać kolejny singiel z naszej najnowszej płyty. Simon mówił, że o czwartej mamy być pod wytwórnią, bo musi z nami o czymś jeszcze pogadać. Poczłapałem do szafy i zacząłem szukać ubrań, które mógłbym na siebie założyć. W końcu wyciągnąłem biały T-shirt, czerwoną bejsbolówkę i czarne rurki. Nagle usłyszałem ciche pukanie i skrzypnięcie drzwi, obróciłem się i zobaczyłem Liama
- Chłopaki wołają na obiad – powiedział cicho i wycofał się
- Liam zaczekaj
Ten jednak nie zareagował, szybko wyszedłem za nim.
- Liam pogadajmy, wyjaśnię ci to wszystko ok.?
- Co chcesz mi tłumaczyć?
- To nie tak jak sobie wymyśliłeś Li
- A co ja sobie niby wymyśliłem, co? Bzykasz moją byłą, obściskujesz się z nią na moich oczach chyba wszystko jest jasne
- Liam ja nie spotykam się z Dan, ani jej nie bzykam rozumiesz.
- To, czemu całowałeś się z nią przed klubem?
- Widziałeś tą dziewczynę, która stał obok mnie i Dan?
- No jakaś tam stała.
- No, to podobno jakaś laska, która zaciąga facetów do łóżka a potem zabiera im wszystko a jej kumple zajmują się takim delikwentem w odpowiedni sposób
- ale co ona ma z tym wspólnego?
-Danielle ją zna, i podeszła do nas udając moją dziewczynę by uchronić mnie przed nią rozumiesz. To było udawane.
- Czyli ty..
- Nie, nie spotykam się, z Dan choć nie mówię, że bym nie chciał
- Ej ej uważaj sobie – powiedział popychając mnie lekko
- To jak mogę się poruszać normalnie nie unikając ciebie?
- No nie wiem pomyśle – odpowiedział, na co wybuchnęliśmy śmiechem
- Chodźmy na dół, zanim Horan wszystko zje.
- Ty idź ja zaraz do was przyjdę.
- Ok.
Liam poszedł do jadalnie a ja zostałem sam na górze. Miałem ochotę skakać i krzyczeć, ale musiałem się jakoś powstrzymać. Ogarnąłem się i zbiegłem do jadalni
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 Na wstępie chcę was wszystkich bardzo serdecznie przeprosić za spierdolenie tego rozdziału. Koncepcja na niego wyglądała całkiem inaczej, ale niestety codzienne długo godzinne słuchanie Disco-polo przez sąsiada trochę zrujnowało moja psychikę, ale do następnego rozdziału się ogarnę  bynajmniej mam taką nadzieję . W tym rozdziale mało się dzieję, ale akcja rozkręci się wraz z kolejnymi rozdziałami. Wgl czyta ktoś te moje notatki pod rozdziałami?? A kochanie chcecie, żebym zamieszczała zdjęcia pod każdym rozdziałem??
Dziękuję, wam za te wszystkie miłe komentarze,

5 komentarzy:

  1. Czekam na next. I tak, ja czytam notki pod rozdzialem :)
    Moglabys dodawac czesciej rozdzialy? Prosze <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się, ale nic nie będę obiecywała. Rozdziały dodaje wtedy kiedy mam czas, a ostatnio miałam go mało. Jestem w 3 gim i mam teraz egzaminy. Aczkolwiek postaram się teraz coraz częściej dodawać kolejne rozdziały :)

      Usuń
  2. Czytam notki ;P Świetny rozdział, uwielbiam sposób jakim piszesz xD twoje teksty są genialne ;*
    Zapraszam :
    http://lifeisbrutal-onedirection-fanfiction.blogspot.com/2014/04/rozdzia-15-nie-zrob-nic-gupiego.html nowy rozdział
    i :
    http://nig-d-y.blogspot.com/ <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej, ciągle zastanawiam się kogo kocha Zayn ?!..... Denerwuje mnie to xd
    Może rozdział trochę nudny, ale cieszę się, że Liam i Zayn się pogodzili :)
    A może Zayn jest gejem w tym opowiadaniu? ^^ Moja psychika jest już bardzo rozwalona xd Sorki :P
    Nie mogę doczekać się już następnych rozdziałów ;)
    i tak zawsze czytam notatki xD + zdjęcia to bardzo fajny pomysł ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Czekam na następny rozdział. Pisz szybko :*

    OdpowiedzUsuń