-Zayn, Ja Cię...zaraz zabije, jeśli nie przestaniesz mnie tak mocno ściskać.
Zdębiałem, nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, że im silniejszych bodźców doznawałem, tym mocniej ściskałem przyrodzenie Liama. Na całe szczęście, albo i nieszczęście nie musiałem nawet mu odpowiadać, bo w tym właśnie momencie niby nigdy nic do łazienki wszedł Louis. Cholera! No tak genialny Liam, gdy w chodził tu z zamiarem zniszczenia doszczętnie mojej biednej psychiki nie pomyślał żeby zamknąć drzwi na klucz.
Louis przez chwilę stał jak wryty widocznie zaskoczony tym co ujrzał. My tez nie poruszyliśmy się będąc zbyt zdezorientowani całą tą sytuacją. Lou szybko się jednak pozbierał.
- Za dziesięć minut widzę was obu u mnie w pokoju.- Powiedział i wyszedł. Wiedzieliśmy już że będą kłopoty.
Po wyjściu Lou nastała niezręczna cisza. Przez jego wtargnięcie cała magia chwili prysła i teraz zaczęło się robić naprawdę dziwnie. Odsunęliśmy się szybo kod siebie.
-Ty idź pierwszy- Liam najwyraźniej tez miał mętlik w głowie widać było to w jego oczach. Ale ten mętlik ustąpił nagle miejsca czemuś innemu czemuś bardziej mrocznemu kiedy wyszedłem z wanny i teraz stałem niczym Adam w Edenie. Zbiło mnie to z tropu. Jego oczy pociemniały niczym burzowe chmury. Szybko zebrałem ręcznik z podłogi owinąłem się nim i nie odwracając się już za siebie wyszedłem z łazienki. W pokoju szybko się wysuszyłem i ubrałem Liama dalej nie było widać więc zapukałem do drzwi łazienki.
-Li nic cie nie jest??- Zapytałem nieśmiało uchylając drzwi. Liam nadal siedział w wannie chociaż woda na pewno była już zimna.
-Li ??- Musiałem znów spróbować zwrócić na siebie jego uwagę ponieważ nawet na mnie nie spojrzał gdy wszedłem do łazienki. Siedział tylko skulony z twarzą schowaną w dłoniach.Gdy podszedłem do niego i dotknąłem jego ramienia nagle drgnął zaskoczony.
-Kurwa co się ze mną dzieje!?- Wyszeptał. Ale gdy spojrzał na mnie i zrozumiał że to ja wyglądał na wystraszonego.
-Co mówiłeś?-Nie mogłem zrozumieć co miały znaczyć te słowa.
-Nic, nic nie ważne. -Wyszedł z wody wziął ręcznik, ale na moją zgubę się nim nie zakrył, i szedł taki piękny niczym ósmy cud świata.
-Li...-poszedłem za nim do pokoju.
-Chodź bo Louis na nas czeka.-Był już ubrany i gotowy do wyjścia.
Po tuptałem za nim idąc jak na ścięcie. Wiedziałem już, że Lou zrobi nam wykład, a ja naprawdę nie miałem na to siły. Już i tak miałem w chuj mętlik w głowie, nie rozumiałem zachowania Liama. A teraz jeszcze dzisiejsza sytuacja w łazience zupełnie mnie zbiła z tropu. Wolałem jednak nie tworzyć sobie pozytywnych scenariuszy,bo naprawdę bałem się rozczarowania jakie mogło mnie czekać . Bo co jeśli ja zacznę myśleć, że może jednak coś z tego będzie, a tu się ukarze, że to tylko moja fantazja. Nie zniósł bym tego. Nie teraz gdy byłem już pewny,co czuje do swego przyjaciela. Nie teraz, gdy każda minuta bez niego ciągnęła się nie słychanie. Nie teraz, gdy moje oczy szukały tylko jego, gdy mogły patrzeć tylko na niego. Wiedziałem jedno na pewno Kocham Go i nie pozwolę by cierpiał, był smutny, miał kłopoty.Będę niczym jego anioł stróż szkoda tylko, że tak daleko chociaż tak blisko.....
Weszliśmy do pokoju Louisa, jego mina mówiła wszystko był wkurzony.
-Czy wy już żeście całkowicie oszaleli?! Co by było gdyby ktoś inny wszedł do łazienki? Mogliście chociaż drzwi zamknąć!
-Ale my...-Próbowałem jakoś wytłumaczyć całe zajście ale niestety Loui był za bardzo nabuzowany złością.
-Liam dobrze wiesz co czuje Zayn, nie powinieneś go wystawiać na taką próbę i....-W tym momencie spojrzał na mnie i już wiedział co zrobił.
-Co masz na myśli?- Zapytał Liam najwyraźniej bardzo zaciekawiony.
- Bo widzisz, Zayn ma pewien problem...-Już po mnie, tylko nie to....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak widać sytuacja staje się nie ciekawa. Czy Liam dowie się o uczuciach Zayna? Czy Loui jakoś pomoże Zaynowi wybrnąć z sytuacji? Co zrobi Liam? Na te i inne pytania odpowiemy w drugiej części 16 rozdziału.
---------------------
Przepraszam że tyle musieliście czekać ale pewne zawirowania życiowe nie pozwoliły nam na kontynuacje bloga , na szczęście wszystko jest już w porządku i możemy zacząć dalej opowiadać tę historię.
Kochamy was :*:*:*:*<3
Wiki i Emi (Tuptuś hahaha) :*